Miley
Wczorajszy dzień był boski. Ciekawe jak się tu znalazłam ? Próbowałam wstać, ale jakiś ciężar mnie hamował. Gdy w końcu otworzyłam oczy zobaczyłam czyjąś głowę spoczywającą bezwładnie na mojej klatce piersiowej. Był to jakiś mężczyzna. Z trudem wydostałam się spod ciężaru jego ciała. Stojąc nad nim patrzyłam osłupiona. Przed chwilą spałam z Zayn'em Malikiem. Widok śpiącego Zayn'a - bezcenne. Po chwili zorientowałam się, że nadal jestem ubrana w ciuchy z wczorajszego wieczoru. Otworzyłam szafę i wzięłam to :
Poszłam do łazienki wziąć zimny prysznic, żeby się ocknąć, bo jeszcze byłam trochę śpiąca. Gdy wyszłam z niej zorientowałam się, że Zayn'a nie ma już w pokoju. Może to był tylko sen ? -pomyślałam. - Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół. W kuchni spotkałam Ninę, która robiła śniadanie.
- Hej - odezwałam się, a Nina aż podskoczyła.
- Hej. - odpowiedziała. - Mogłabyś tak nie straszyć ludzi ?
Sorki.
Usiadłam na kanapie i zaczęłam zmieniać kanały. W pewnym momencie przed sobą ujrzałam One Direction i mnóstwo fanek ( chodzi mi o to, że zobaczyłam ich w telewizji ).
- Chodź tu szybko. - krzyknęłam do Niny i pogłośniłam na full :
- Ogłosiliśmy już dość dawno konkurs, w którym można było wygrać pobyt z nami przez 3 miesiące. - mówił Liam. - Zgłosiło się bardzo dużo osób,ale niestety możemy wybrać tylko jedną osobę. Teraz będziemy losować zwycięzcę.
Harry, jako najmłodszy z zespołu, włożył rękę do kuli, w której znajdowały się kartki z imieniem z nazwiskiem uczestników i zaczął je mieszać. W końcu przestał mieszać i wyciągnął kartkę ( albo mi się wydawało, albo wszystkie fanki nieco ucichły ). Podał ją Louis'owi, a ten razem z Niall'em otworzyli ją i wykrzyknęli :
- Szczęściarzem, który wygrał nasz konkurs jest . . .
Obaj jeszcze raz spojrzeli w kartkę.
- . . Nina King.
Teraz to mnie zatkało. Chyba nie tylko mnie. Nina miała minę, jakby zobaczyła ducha.
- Nina, wszystko w porządku ? - spytałam.
- W jak najlepszym porządku. -Wygrałam !!!
- Zaczęłyśmy skakać i piszczeć z radości. Po chwili usłyszałam zaspany głos :
- Co się tu dzieje ?
Razem z Niną równocześnie odwróciłyśmy głowę w kierunku dobiegającego głosu. Na schodach zobaczyłyśmy Sally. Była jeszcze ubrana w piżamę.
- Nie uwierzysz co się przed chwilą stało. Nina wygrała pewien konkurs i One Direction przyjedzie tutaj na 3 MIESIĄCE ! - krzyknęłam.
Teraz wszystkie trzy skakałyśmy ze szczęścia. Po opanowaniu się usłyszałyśmy jeszcze coś od chłopców :
- Do Niny przyjedziemy jutro o 14:00.
- Tak szybko ? - spytała Sally. - Nie zdążymy tutaj porządnie posprzątać.
- Sally ma racje. - poparła ją Nina. - Ten dom nie był sprzątany od kilku tygodni.
- To bierzemy się do sprzątania. - zarządziłam.
Każda z nas wzięła inną część domu. Ja miałam za zadanie posprzątać kuchnię i salon, Sally musiała posprzątać nasze pokoje i umyć wszystkie okna, a Nina wzięła się za ogródek, a później miała wyprać zasłony. Na początku zabrałam się za kuchnię. Wyłożyłam wszystkie naczynia z szafek i umyłam je. Później wyczyściłam szafki i powkładałam z powrotem naczynia. Potem wzięłam się za salon. Na środku stałam kanapa i okrągły stół. Przed nimi, na ścianie, wysiał ( chyba 42-calowy ) telewizor. Z prawej strony, pod oknem, stała komoda, a na niej zdjęcia Niny, jak była mała. Wyglądała bardzo słodko. Gdy skończyłam swoje obowiązki, poszłam sprawdzić jak sobie radzi Sally. Chyba sprzątała pokój Niny. Gdy weszłam właśnie myła okno.
- Jak sobie radzisz ? - spytałam, ale chyba za energicznie, bo Sally wystraszyła się i noga zsunęła jej się z krzesła, i spadła na podłogę z hukiem. Podbiegłam do niej i pomogłam jej wstać.
- Auć ! - krzyknęła.
- Nic ci nie jest ?
- Noga mnie strasznie boli. Chyba ją złamałam.
- Czekaj. Zadzwonię po taksówkę i jedziemy do szpitala.
- Nie trze . . .
- I nie chce słyszeć odmowy.
Pomogłam zejść jej na dół i wyjść przed dom. Gdy Nina nas zobaczyła, podbiegła do nas i spytała :
- Co się stało ?
- Spadłam z krzesła, jak myłam okno. - bąknęła Sally.
- Nic ci nie jest ?
- Chyba złamałam nogę.
Po chwili na nasz podjazd zjawiła się taksówka. Nina pomogła mi wsadzić Sally do taksówki, a później ja wsiadłam. Podałam adres i ruszyłyśmy. Po 20 minutach zatrzymałyśmy się przy szpitalu. Kierowca widząc, że nie radzę sobie w utrzymaniu Sally zaproponował swoja pomoc. Zgodziłam się. Gdy weszliśmy do szpitala, pobiegłam po jakiegoś lekarza. Na szczęście od razu go znalazłam.
- Moja przyjaciółka spadła z krzesła i bardzo boli ją noga.
- Gdzie jest pacjentka ?
- Tam. - wskazałam ruchem głowy Sally rozmawiającą z kierowcą. Był bardzo młody. Miał może 20 lat.
Poszliśmy w ich kierunku. Gdy się tam zjawiliśmy doktor bez słów zabrał Sally do swojego gabinetu. Zostałam sama z nieznanym mi kierowcą.
- A pan nie powinien już jechać ? - spytałam.
- Nie zostawię pań samych tutaj. A poza tym, jak panie chcą wrócić z powrotem ?
- Sama nie wiem. - zarumieniłam się.
Czekałam na Sally dobre 2 godziny. W pewnym momencie kierowca odezwał się :
- A tak w ogóle jestem John.
- Ja Miley, a ona to Sally. - wskazałam na przyjaciółkę, która wychodziła z gabinetu. Nogę miała w gipsie.
- Proszę na siebie uważać. - upomniał doktor.
- Dobrze. - odparła Sally. - Do widzenia.
Wyszliśmy ze szpitala, kierując się w stronę taksówki. Gdy tam dotarliśmy John powiedział :
- Teraz zapraszam was na lody.
- Chętnie, ale innym razem. Musimy wracać do domu.
- Proszę cię. - błagała mnie Sally.
- Ale Nina została sama w domu. Teraz zwróciłam się do Johna :
- Dziękujemy za zaproszenie, ale nie mamy czasu. Może innym razem.
Wróciłyśmy do domu, a tam zastałyśmy Ninę przygotowywującą kolację. Wnętrze budynku świeciło czystością. Na stole w salonie były poukładane talerze puste i z jedzeniem.
- O, hej. - odparła z zaskoczeniem. Dzisiaj urządzimy sobie taki babski wieczór,bo jutro już nie będziemy same. Mam popcorn, przekąski i oczywiście film.
- Jaki tytuł ? - spytałam.
- Hm . . . Nie wiem. Któryś z filmów Ace Ventury.
***************************************************************************************************************
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz