czwartek, 19 czerwca 2014

Rozdział XVI

Nina

Z każdym dniem było coraz gorzej. Z porządnej dziewczyny stałam się obojętną, pełną samotności dziewczyną. Wszystko mnie denerwowało. Nie potrafiłam znaleźć odrobiny uśmiechu. Coraz więcej było zacięć na moim ciele. Coraz więcej gorzkich łez. Przestałam odbierać sygnał od rzeczywistości . . .

* kilka dni później *

Obudził mnie znów ten okropny budzik. Mimowolnie wyszłam z łóżka i poszłam do łazienki zażyć moje lekarstwo. Najchętniej zostałabym w domu, w swoim pokoju. Wzięłam do ręki moje lekarstwo. Kilka następnych cięć i znów kapiąca krew. Lekarstwo było skuteczne. Nie czułam już bólu. Mówiłam sobie, że to ostatni raz. Że już więcej tego nie zrobię. Wyszłam z łazienki i powolnym krokiem doszłam do szafy. Wybrałam :

i postanowiłam wejść jeszcze na TT. Całe strony były zapełnione tysiącami komentarzy. Głównie o mnie :
- Co za szmata . . Żal mi jej . . -,- Jak mogła nie powiedzieć swoim przyjaciółkom, że One Direction było w Polsce ? -
- I niby teraz myśli, że wszystko będzie okej ? Że zapomnę o tym wszystkim ? No to Nina się grubo myli. Nie daruję jej tego ! -
- Postaw się w jej sytuacji. Ona nie mogła powiedzieć Ci, że oni będą w Polsce. Wszyscy by się o tym dowiedzieli. One Direction wyjechałoby z Polski z negatywnym zdaniem na jej temat. -
- Uważasz, że wszystko wygadałybyśmy ? -
- Tak. -.- . . . -
- Zniszczymy ją. Pokażemy na co nas stać, okej ? To zwykła szmata . . . Nie zasługuje nie przyjaźń Miley i Sally. -
Nie mogłam dłużej na to patrzeć. Szybko zamknęłam laptopa i wybiegłam z pokoju. Nie zjadłam nawet śniadania. Nie chciałam aby ktoś zobaczył moje łzy.

Louis

Nie sądziłem, że Nina mną zawładnie. Codziennie o niej myślałem. Nie potrafiłem się na niczym skupić. Tylko ona. ONA ! A co z Eleanor ? Czy to już koniec ? Tak na zawsze ? Nie potrafiłem w tej chwili odpowiedzieć na te pytania. Za dużo emocji jak na jeden poranek. Powoli wstałem z łóżka i udałem się w kierunku szafy. Wygrzebałem jakieś ubrania :

I do tego jakieś buty :

Zabrałem jeszcze swojego iPoda i postanowiłem, że zaczerpnę trochę świeżego powietrza. Wyszedłem z pokoju i po cichutku zszedłem na dół. Zrobiłem sobie płatki owsiane, mocną kawę i wyszedłem na dwór. Podczas biegu nie potrafiłem się na niczym innym skupić, jak tylko na Ninie. Czemu tak bardzo ją pokochałem ? - zadawałem sobie pytanie. - Przecież mam Eleanor. Tylko na niej powinienem się teraz skupić. Nagle straciłem świadomość tego co robię. Skręciłem w bok. Prosto pod koła jakiegoś samochodu. Upadłem. Tylko to pamiętałem . . . Obudziłem się w jakimś białym pomieszczeniu. Obraz był jakiś zamazany i widziałem tylko cienie przede mną. Jakiś kobiecy głos mówił : Obudził się ! Liam, wołaj doktora. Tylko tyle. Straciłem przytomność. Otworzyłem znowu oczy dopiero późnym wieczorem. Próbowałem się podnieść. Usłyszałem jakiś pisk, a obok mnie pojawiła się pielęgniarka. Szybko wyłączyła ten głośny pisk i powiedziała :
- Musi pan jeszcze trochę poleżeć. 
- Ile ?
- No jeszcze tak z 2-3 tygodnie.
- Chyba pani żartuje. Ja mam koncerty, wywiady. Fani na mnie czekają.
- No przykro mi. Musi pan wszystko przełożyć. Jest pan w poważnym stanie.
- Jakoś przeżyje. A teraz, czy mogłaby pani stąd wyjść ? Jestem zmęczony i chciałbym się położyć.
Pielęgniarka bez słowa wyszła z pokoju i zostałem zupełnie sam. Tak naprawdę nie chciało mi się spać. Nie wiem po co ją wypraszałem. Zastanawiałem się kto był wcześniej w moim pokoju. Słyszałem kobiecy głos. Możliwe że to była Eleanor. Słyszałem też męski i imię Liam. Więc był jeszcze Liam. Próbowałem też
przypomnieć sobie co się tak właściwie stało, że trafiłem do szpitala. Powoli tworzyłem film w mojej głowie. Ubrałem się, zjadłem, wyszedłem pobiegać. Później już nieco trudniej przypominałem sobie kolejne czynności. Wiem, że skręciłem w bok i wpadłem prosto na przejeżdżający samochód. Uderzyłem się i . . . No właśnie. Co dalej ? - zadawałem sobie pytanie. 

* w tym samym czasie *

Nina

Dostałam SMS-a od Niall'a. Przeczytałam :
- Louis miał wypadek. Jest w poważnym stanie. Wołał twoje imię. Myślę, że powinnaś przyjechać. I to jak najszybciej. Opłacę za ciebie samolot i będę na ciebie czekać na lotnisku. Przyjedź. Możliwe, że wszystko zależy od ciebie. -
Na początku nie mogłam w to uwierzyć. Przeczytałam go jeszcze raz. Tym razem dokładniej. Louis potrzebuje mojej pomocy. - mówiłam sobie. - Nie mogę go zostawić. Zeszłam na dół. Do rodziców.
- Mamo . . . - zaczęłam.
- Tak kochanie ? 
- Bo ja muszę gdzieś teraz wyjechać.
- A dokładniej gdzie ?
- Do Londynu.
- Ty chyba zwariowałaś. - powiedział tata, podnosząc głowę znad gazety. - Nikt przecież z tobą nie pojedzie.
- Tak, wiem. Tylko, że ja chciałam tam sama jechać.
- A co się takiego wielkiego stało, że musisz tam jechać ?
- Przyjaciel, znaczy Louis miał wypadek. Niall pisał, że wypowiadał moje imię. 
- A kto zapłaci za przelot ?
- Niall się zaoferował.
- No to leć. - rzucił tata i wrócił z powrotem do czytania gazety. - Tylko uważaj na siebie. - dodał.
Szczęśliwa, uściskałam rodziców i pobiegłam do pokoju spakować najpotrzebniejsze rzeczy. Niespodziewanie wpadłam na Maggie.
- Ćo śię śtało ? - spytała zdziwiona.
- Louis miał wypadek.
- Wśyśtko ź nim dobźe ?
- Nie wiem. Właśnie tam lecę. - ominęłam ją i weszłam do swojego pokoju.
- Mogę źablać śię ź tobą ?
- Nie wiem czy rodzice ci pozwolą. - popatrzyłam na nią. - Idź się spytać.
Minęło jakieś pół godziny, gdy wszystkie, moje i Maggie rzeczy, były spakowane. Rodzice na szczęście się zgodzili. Zawieźli nas na lotnisko, pożegnali się i odjechali. Zostałyśmy same. Sprawdziłam rozpiskę z lotami. 
- Najbliższy lot jest o 17:05. - powiedziałam do Maggie. - A teraz jest 16:48.
- No to śobie tlochę poczekamy.
Napisałam SMS-a do Niall'a :
- Mogę jechać. Jestem już na lotnisku i czekam na samolot. Zabrałam ze sobą Maggie. Mam nadzieję, że się nie będziesz gniewał z jej powodu. Lot jest o 17:05. - 
Nareszcie długo wyczekiwany przez nas samolot, w końcu się zjawił. Wsiadłyśmy. Problemy były na początku, bo nie miałyśmy biletów. W końcu nas puścili, bo zadzwonił telefon, którego z kontrolerów biletów. Pewnie to Niall. - pomyślałam. Po 3 godzinach byłyśmy na miejscu.
Maggie pierwsza wybiegła na spotkanie z Niall'em. Rozdała mu mnóstwo buziaków. Później doszłam ja.
- Witaj kochanie. Fajnie cię znów widzieć. - powiedziałam i przytuliłam się mocno do niego. - Jedziemy od razu do Louis'a, tak ?
- Tak. Wsiadajcie do samochodu. - odparł, otwierając mi drzwi. - Daj torby.
Ruszyliśmy do szpitala. Z lotniska do szpitala jest jakieś 15 min drogi. Mieliśmy lekkie utrudnienia, bo był duży ruch, ale jakoś dojechaliśmy. Wysiadłam pierwsza i biegiem ruszyłam w kierunku wejścia. w środku było ciepło, miło i przytulnie. Podeszłam do jednej z pielęgniarek :
- Przepraszam, wie pani gdzie leży Louis Tomlinson ?
- Drugie piętro. Pokój numer 45. - odpowiedziała.
- Dziękuje. - rzuciłam tylko i pobiegłam w kierunku windy. Długo na nią czekałam. W końcu zrezygnowałam i ruszyłam schodami. Wbiegłam do pokoju i zobaczyłam go. Leżał bezwładnie na łóżku. Podeszłam bliżej i chwyciłam jego dłoń. Poruszył się i zaczął otwierać oczy. 
- Cześć. - uśmiechnęłam się.
- Miło cię widzieć. Czy ja śnie ?
- Nie, jestem tutaj naprawdę. - zaśmiałam się. - I jak ? Wszystko w porządku ?
- No mam taka nadzieję. Nie chcą mnie stąd wypuścić.
- Oni mają racje. Musisz trochę odpocząć. pogłaskałam jego policzek. - Podobno wypowiadałeś moje imię. To prawda ?
- Nie wiem. Nie przypominam sobie tego, ale to całkiem możliwe. - przechylił głowę w drugą stronę. Już nie patrzył mi w oczy.
- Louis, co się dzieje ?
- Nie wiem. To wszystko jest dla mnie za trudne. Możemy pogadać o tym jutro ? Jak będę miał więcej siły ?
- Okey, to ja spadam. - podeszłam do drzwi. - Widzimy się jutro. Dobranoc, Louis.
- Dobranoc, Nina.
Wyszłam i natknęłam się na Niall'a.
- Jak z Louis'em ? - spytał.
- Nie najgorzej. Chciał żebyśmy pogadali jutro. 
- No dobra to jedziemy do nas. - otoczył mnie ramieniem, wziął Maggie za rękę i razem ruszyliśmy do auta.

***************************************************************************************************************
Nareszcie jest ten upragniony rozdział XVI !! Mam nadzieję, że się podoba w innej wersji ;)
Zapraszam do czytania, komentowania, udostępniania i polecania go innym fankom One Direction !