piątek, 27 grudnia 2013

Rozdział III

* lotnisko *

Miley

Nina, a tak w ogóle to gdzie my będziemy mieszkały ? - zapytałam z przerażeniem.
Moja ciocia ma dom w Londynie. Kilka dni temu przyjechała do Polski i teraz stoi pusty, więc nie martw się, że nie będziemy mieć gdzie mieszkać. - wyjaśniła i uspokoiła mnie. - Ja już się wszystkim zajęłam.
Mamy szansę spotkać piątkę najprzystojniejszych chłopaków ? - spytała Sally z podekscytowaniem.
Czytałam w necie, że chyba teraz mają mieć przerwę w koncertowaniu i są w Londynie do końca września. - odpowiedziała Nina, a Sally pisnęła ze szczęścia tak głośno, że ochroniarz musiał do nas podejść i ją uciszyć. Ja w tym czasie zupełnie odpłynęłam. Myślałam o mnie i o Zayn'ie. Że będziemy razem w szczęśliwym związku, że będziemy pocieszać się w trudnych i smutnych chwilach, że będziemy mieć dwójkę dzieci - chłopczyka i dziewczynkę. Chłopiec będzie starszy od dziewczynki, żeby mógł ją bronić i opiekować się nią. Z zamyślenia wyrwał mnie jakiś głos :
- Pasażerowie lecący do Londynu, prosimy o ustawienie się w kolejce do odprawy, gdyż samolot już na was czeka. -
O jest nasz samolot. Chodźcie, bo się spóźnimy. - powiedziała Sally. - Londyn na nas czeka !
Przedostałyśmy się przez odprawę i ruszyłyśmy w stronę samolotu.

Nina

Pewnie dziewczyny cieszą się, że lecą do Londynu. Ja mam mętlik w głowie. Z jednej strony jest mi smutno, bo wyjeżdżam z rodzinnego kraju, a z drugiej strony cieszę się, że wyjeżdżam, bo mogę trochę odpocząć od rodziców i siostry, i jest możliwość spotkania One Direction !

* 3 godziny później; na lotnisku w Londynie *

Sally

Jak tu pięknie. - powiedziałam z zachwytem. - Nina, na jakiej ulicy mieszkamy ?
Czekaj zaraz sprawdzę. - powiedziała i wyciągnęła notesik. - Mieszkamy w dzielnicy Kensington, na ulicy Oxford Street.
Słyszałam, że to najlepsza ulica handlowa w Londynie. - powiedziała Miley.
Ciekawe jak wygląda dom twojej ciotki . . . - zwróciłam się do Niny.
Zaraz zobaczysz. - odparła i wyciągnęła telefon. - Zamówię taksówkę.
Taksówka przyjechała po 10 minutach. Wsiadłyśmy i podałyśmy adres naszego lokum.  Dojechałyśmy tam w 15 minut.

***************************************************************************************************************

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz